ABELL ROZBIŁ I BRUTALNIE ZNOKAUTOWAŁ ZIMNOCHA

Marcin Olkiewicz, Informacja własna

2017-09-10

Na pewno nie tak Krzysztof Zimnoch (22-2-1, 15 KO) wyobrażał sobie potyczkę z Joeyem Abellem (34-9, 32 KO). Reprezentant Polski od początku walki był w ringu mocno pogubiony i został brutalnie znokautowany już w trzeciej rundzie.

Według wielu ekspertów kluczem do zwycięstwa Zimnocha miało być przetrwanie pierwszej części walki i uniknięcie potężnych ciosów Amerykanina. Czym później, tym miało być dla Krzyśka łatwiej. Niestety, Polak już w pierwszej rundzie dał się zaskoczyć kilkoma potężnymi, obszernymi sierpami, po których o mało nie wylądował na macie. Właściwie tylko gong sprawił, że walka nie zakończyła się dla naszego zawodnika już w inauguracyjnym starciu. W drugiej rundzie nadal to Abell dzielił i rządził między linami, zaś Krzysiek koncentrował się na defensywie, która niestety była dziurawa jak szwajcarski ser.

Nieco lepiej zaczęła się dla Krzyśka runda trzecia - Polak w końcu uspokoił walkę, uderzał ciosami prostymi i wydawało się, że nieco odzyskał kontrolę nad ringowymi wydarzeniami. Niestety, na minutę przed gongiem Abell ponownie wstrząsnął Zimnochem potężnym prawym sierpowym i tym razem nie wypuścił już okazji z rąk - rzucił się szaleńczymi ciosami na półprzytomnego Polaka, brutalnie go nokautując. Co dalej z Krzyśkiem? Wygląda na to, że z planowanej na grudzień walki z Arturem Szpilką nici...