#SUPERFLY - CZY POTWÓR Z JAPONII PODBIJE NOWY KONTYNENT?

Leszek Dudek, Informacja własna

2017-09-08

Czy przypominacie sobie, kiedy ostatni raz na jednej gali wystąpiło aż pięciu najlepszych pięściarzy z tej samej, szalenie mocno obsadzonej wagi? Kiedy ostatni raz tej samej nocy w tym samym miejscu na ring wyszło aż trzech zawodników zaliczanych do najlepszej piętnastki bez podziału na kategorie? Nowożytna historia boksu nie pamięta takiego przypadku. Gdyby chodziło o pięściarzy z wagi półśredniej lub wyższej, zorganizowanie takiej gali nie byłoby możliwe.

Na szczęście na imprezie nazwanej przez organizatorów "Superfly" wystąpią stosunkowo tanie (dla stacji HBO) gwiazdy limitu do 115 funtów (52 kg). Nikt nie ukrywa, że trzej zwycięzcy (i zapewne najlepszy z pokonanych) znajdą się potem na kursie kolizyjnym i w 2018 roku możemy doczekać się największego starcia w blisko 40-letniej historii istnienia wagi super muszej: Chocolatito kontra Monster. Nie uprzedzajmy jednak faktów. Szyki może im jeszcze pomieszać niesamowity Taj Sor Rungwisai (kawał twardziela, ale mimo wszystko niesłuszny zwycięzca pierwszej potyczki z Gonzalezem) lub "El Gallo" Estrada - prawdopodobnie najlepszy meksykański pięściarz młodego pokolenia. Nastawcie budziki na godzinę 4:15. Filigranowi kozacy wynagrodzą wam skrócenie sobotniej nocy.

"Chocolatito" to prawdziwy bokserski geniusz - wystarczy, że zobaczycie go w akcji i nie będziecie mogli oderwać wzroku. Dzięki doskonałej technice, kondycji i kreatywności w ataku zdobył pasy w czterech najniższych kategoriach. W super muszej brakuje mu już rozmiaru i siły uderzenia, ale serce do walki i odporność pozwalają najlepszemu w historii Nikaraguy pięściarzowi toczyć kapitalne batalie ze znacznie większymi rywalami. Sor Rungwisai jest od niego gorszy ledwie o klasę (i to mówi wszystko o jego wartości), choć być może za kilkadziesiąt godzin udowodni nam, że nadal go nie doceniamy. Cuadras (mimo słabego ostatniego występu) był szanowanym mistrzem, dał wspaniałą walkę samemu Gonzalezowi. Poza tym to dumny wojownik. Estrada to kolejny brylant od słynnego Nacho Beristaina - istna kombinacja dwóch braci Marquez. Inoue wreszcie jest bodaj najbardziej utalentowanym japońskim zawodnikiem swojego pokolenia, a jego lewy sierpowy to zapewne najgroźniejsza broń niskich kategorii. Teraz przybywa do Ameryki, by podbić kolejny kontynent. Tylko kto stanie na jego drodze po ezgekucji na mocnym przecież Nievesie?

KARTA WALK

12 rund - eliminator WBC:
Juan Francisco "El Gallo" Estrada (35-2, 25 KO)
Carlos "Principe" Cuadras (36-1-1, 27 KO)

12 rund o pas WBO:
Naoya "The Monster" Inoue (13-0, 11 KO)
Antonio "Carita" Nieves (17-1-2, 9 KO)

12 rund o pas WBC:
Srisaket Sor Rungvisai (43-4-1, 39 KO)
Roman "Chocolatito" Gonzalez (46-1, 38 KO)

Oglądaj na żywo w sobotę w nocy od godziny 4:15 na antenie Polsat Sport!