DE LA HOYA: CANELO-GGG BĘDZIE JAK HAGLER-HEARNS

Keith Idec, Boxingscene

2017-09-05

Oscar De La Hoya konsekwentnie stara się przekonywać kibiców, że zbliżająca się wielkimi krokami walka Saula Alvareza (49-1-1, 34 KO) z Gennadijem Gołowkinem (37-0, 33 KO) będzie jedną z największych w historii boksu. Dziś "Złoty chłopiec" przyrównał to wydarzenie do pamiętnego pojedynku Marvina Haglera z Thomasem Hearnsem.

Rzeczywiście, już teraz można doszukać się pomiędzy tymi potyczkami analogii - Hagler i Hearns również byli uważani za najlepszych w tamtym momencie pięściarzy wagi średniej, a w stawce ich potyczki znalazły się pasy WBC, WBA i IBF. Do pojedynku doszło 15 kwietnia 1985 roku w Caesars Palace w Las Vegas, i choć Hagler wygrał przed czasem już w trzeciej rundzie, to obaj pięściarze stworzyli kibicom wspaniałe widowisko. Czy tak samo będzie podczas sobotniej walki Alvareza z Gołowkinem? Organizator nie ma wątpliwości.

- Spodziewam się od sześciu do ośmiu rund piekła, ale ostatecznie to mój chłopak zostanie zwycięzcą - zapewnia De La Hoya.

- To walka, na którą wszyscy czekali. Typowe 50 na 50. Wystarczy tylko spojrzeć na tych dwóch gości. Od razu widać, że boks jest całym ich życiem, obaj doskonale potrafią poruszać się po ringu, wyprowadzać ciosy z różnych płaszczyzn, wiedzą jak wydostawać się z kłopotów i nokautować rywali. To prawdziwi bokserzy - przekonuje szef stajni "Golden Boy Promotions".

- Fakt, że w ringu zobaczymy dwóch najlepszych pięściarzy wagi średniej sprawia, że nikt nie może przegapić tej walki. Mówię wam, to będzie powtórka z pojedynku Hagler vs. Hearns - oświadczył Oscar De La Hoya.