Saul Alvarez (49-1-1, 34 KO) i Giennadij Gołowkin (37-0, 33 KO) zgodnie zapowiadają wielkie emocje w wyczekiwanym od lat pojedynku, który 16 września odbędzie się w hali T-Mobile w Las Vegas.
W poniedziałek obaj pięściarze zaprezentowali formę na treningu medialnym. Był też czas, żeby porozmawiać z dziennikarzami.
- To walka, z której boks może być dumny. Pojedynek ten przejdzie do historii, będzie to prawdziwa meksykańska batalia. Wszyscy ją zapamiętają. "Canelo" jest numerem jeden w Meksyku, kraju słynącym ze świetnych zawodników. On jest wyjątkowy. Cieszę się, że w końcu zaboksuję w Las Vegas, ale jeszcze bardziej z tego, że moim rywalem będzie "Canelo". Będzie świetna atmosfera - mówił Kazach.
- Wiem, co mnie czeka. Mój rywal to bardzo silny zawodnik, najgroźniejszy przeciwnik w mojej karierze. Jestem jednak gotowy. Chcę dać kibicom świetną walkę. W boksie do tanga trzeba dwojga. Wiecie, czego możecie się po mnie spodziewać, miejmy nadzieję, że i on pokaże, na co go stać. Ta walka bez wątpienia będzie jedną z najlepszych w historii boksu - oznajmił z kolei Meksykanin.
Gołowkin przystąpi do tego pojedynku jako mistrz wagi średniej. Na szali położy pasy WBC, WBA Super i IBF, a do tego mniej znaczący tytuł IBO.