McGREGOR: MALIGNAGGI ZEBRAŁ ŁOMOT, INNI SIĘ O NIEGO MARTWILI (WIDEO)

Redakcja, ESPN

2017-08-12

Podczas piątkowego treningu otwartego Conora McGregora wrócił temat sparingów, jakie mistrz UFC stoczył z byłym bokserskim czempionem dwóch kategorii wagowych Paulem Malignaggim.

"Magik" opuścił obóz Irlandczyka po tym, jak ludzie z otoczenia McGregora opublikowali ukazujące go w niekorzystnym świetle zdjęcia z drugiego sparingu. Na jednym z nich Malignaggi leży na deskach, ale krótkie nagranie z treningu, które opublikowano w piątek, dowodzi, że nokdaun był bardziej wynikiem utraty równowagi przez Malignaggiego niż ciosów McGregora.

Emerytowany pięściarz ciągle apeluje, by upubliczniono zapis całego trwającego 36 minut sparingu. McGregor zapewnia, że i wówczas wyszłoby, jak dużą miał przewagę nad rywalem.

- Dał z siebie wszystko, ale zebrał łomot. Zobaczcie na jego twarz. Doznał poważnego wstrząśnienia mózgu. Padł na deski. Liny kilka razy uratowały go przed upadkiem. Sparingpartnerzy, którzy z nim mieszkali, się o niego martwili. Dzwonili do nas, mówili, że się zatacza, kiedy wysiada z samochodu. Szanuję go, że wszedł do ringu. Ale nie poszło mu dobrze - powiedział.

Malignaggi broni się na Twitterze, podkreślając cały czas, że leżał nie po ciosie, a po popchnięciu. Podkreślił, że nagranie kończy się zaraz po tym, jak upadł na matę, ponieważ gdyby trwało dłużej, wszyscy by usłyszeli, jak sędzia Joe Cortez krzyczy, że nie ma nokdaunu.

Irlandczyk tymczasem twierdzi, że żal o publikację zdjęć stanowił dla Amerykanina jedynie wymówkę, by opuścić obóz i uniknąć kolejnego lania.

- Szukał wymówki, nadarzyła się okazja, więc z niej skorzystał - oznajmił.

McGregor już bez pomocy Malignaggiego kontynuuje przygotowania do potyczki z Floydem Mayweatherem Jr (49-0, 26 KO). Walka odbędzie się za dwa tygodnie, 26 sierpnia w hali T-Mobile Arena w Las Vegas.