KRZYSZTOF ZIMNOCH: CHĘTNIE ZMIERZĘ SIĘ Z KOWNACKIM!

Łukasz Famulski, Informacja własna

2017-07-16

- Tak naprawdę Szpilka teraz dopiero ma okazję pokazać charakter - mówi Krzysztof Zimnoch (22-1-1, 15 KO), komentując porażkę Artura Szpilki (20-3, 15 KO) z Adamem Kownackim (16-0, 13 KO). I choć "Szpila" przegrał przed czasem, pięściarz z Białegostoku nadal jest otwarty na starcie z byłym pretendentem do pasa WBC wagi ciężkiej.

- Nawet nie widziałem walki na żywo, obejrzałem dokładnie powtórkę i widziałem, że prawy prosty na dół był kluczem do zwycięstwa. Kownacki osłabił Szpilkę skutecznie tym prawym prostym. Zresztą Kownacki powiedział to samo tuż po zejściu z ringu, że jak trafił pierwszy raz na tułów, to wiedział już, że wygra walkę. Ciosami na dół nie tylko osłabił Artura, ale też sprawił, że ten opuszczał ręce, przez co robiło się miejsce na górze. Szpilka nawet jak coś zainkasował, nie przestawał opuszczać ręce i to go zgubiło - analizuje niedoszły przeciwnik "Szpili".

- Moim zdaniem Szpilka przegrał wyraźnie każdą z trzech pierwszych rund, nie wiem czym była spowodowana aż tak słaba postawa z jego strony. Myślę, że jednak mógł trochę zlekceważyć Adama. Oczywiście cały czas chcę walki ze Szpilką, bo to, co jest między nami, to oddzielna partia szachów i jesteśmy to winni wszystkim kibicom boksu w Polsce. Tak naprawdę Szpilka teraz ma okazję, aby pokazać charakter i osobiście wymagam tego od niego. Chcę, żeby wszedł ze mną do ringu. Mamy swoje porachunki i wierzę, że dojdzie w końcu do naszej walki. Pewnie musiałby stoczyć jakąś łatwiejszą potyczkę na powrót, trochę ochłonąć i przemyśleć kilka rzeczy. Ciężko mi coś więcej powiedzieć, bo nie wiem tak do końca, co siedzi w jego głowie. Na pewno jest trochę podłamany, ale tak jak mówię, jeszcze ma szansę, żeby pokazać charakter i coś udowodnić - kontynuował Zimnoch.

- Kownacki jest teraz na topie, wygrał ze Szpilką i pewnie weryfikacją byłaby moja walka z Adamem o pozycję numer jeden w polskiej wadze ciężkiej. Bardzo chętnie z nim zaboksuję, ale na razie skupiam się na tym, żeby wygrać w dobrym stylu z Joeyem Abellem w Radomiu i tylko o tym myślę. Ciężko pracuję nad swoją formą, od dłuższego czasu już sparuję i wszystko powinno być dobrze. Tak jak mówię, bardzo chętnie zawalczę z Kownackim, ale w tym roku jest to raczej mało realne - dodał Zimnoch.


Foto: Sylwek Wośko