DUVA: SZANSA, ŻE WYGRAMY PROTEST, JEST NIEWIELKA

Keith Idec, Boxingscene

2017-06-20

Co prawda ekipa Siergieja Kowaliowa (30-2-1, 26 KO) złożyła oficjalny protest w sprawie zakończenia sobotniej walki z Andre Wardem (32-0, 16 KO), ale nawet sama szefowa stajni Main Events niespecjalnie wierzy w zmianę werdyktu.

- Musieliśmy spróbować. Nie zamierzam mówić wam, że mamy wielką szansę na wygraną, ale musimy być w dobrej myśli - mówi Duva.

Przypomnijmy, że Andre Ward pokonał Siergieja Kowaliowa przez TKO w ósmej rundzie, jednak zatrzymanie walki przez sędziego Tony'ego Weeksa wzbudziło sporo kontrowersji. Zdaniem wielu "S.O.G" uderzał Rosjanina poniżej pasa i zamiast cieszyć się z wygranej powinien zostać zdyskwalifikowany. Obóz "Kruszera" złożył protest, ale trzeba przyznać, że w podobnych sytuacjach rzadko kiedy wynik walki zostaje zmieniony.

- Już w siódmej rundzie Siergiej narzekał na ciosy poniżej pasa, ale sędzia machnął na to ręką. Na początku ósmego starcia został uderzony ponownie, a sędzia ciągle nie reagował. Na końcu nasz zawodnik został uderzony poniżej pasa trzy razy pod rząd, to była kombinacja ciosów - żali się Duva.

- Oczywiście, to wszystko odbije się na nas finansowo. Gdyby Siergiej wygrał, to byłaby duża szansa na doprowadzenie do jego walki ze Stevensonem. Tylko niebo stanowiłoby limit. Mógłby być najlepszym zawodnikiem na świecie - mówi Duva.

- To wszystko było okropne, Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Chyba ostatni raz coś podobnego miało miejsce w walce Vargasa z Trinidadem, zresztą w tej samej hali. Wówczas również mój zawodnik był uderzany poniżej pasa, z Siergiejem stało się to samo. Moje pytanie brzmi - czy jeśli to Siergiej uderzyłby Warda poniżej pasa trzy razy w jednej rundzie, to zostałby zdyskwalifikowany? (...) W każdym innym kraju za trzy uderzenia poniżej pasa pod rząd Ward zostałby zdyskwalifikowany. To wstyd. On tak naprawdę zadawał ciosy zbyt nisko przez całą walkę - powiedziała poirytowana Duva.