WITALIJ ZNÓW USPRAWIEDLIWIA WŁADIMIRA: TO PRZEZ MOJE ZŁE PODPOWIEDZI

Redakcja, Boxingscene

2017-06-08

Witalij Kliczko po raz kolejny wziął na siebie winę za porażkę brata w starciu z Anthonym Joshuą (19-0, 19 KO). Co prawda Anglik był kilka razy nad przepaścią, ale Władimir Kliczko (64-5, 53 KO) nie wykorzystał okazji i sam poległ w jedenastej rundzie.

Pierwszym trenerem doświadczonego Ukraińca jest co prawda Johnathon Banks, ale starszy z braci jak zwykle był asystentem i również podpowiadał w narożniku. Podobno to właśnie on studził zapały Władimira, gdy Anglik zapoznał się z matą ringu. Zunifikowany champion IBF/WBA przetrzymał kryzys, by potem samemu stać nad leżącym rywalem.

- W szatni, tuż po walce, podziękowałem mu za jedną z najlepszych walk w karierze. To był dla Władimira niezwykle waży pojedynek, niestety wiemy wszyscy, z jakim finałem. W wadze ciężkiej jeden cios może wszystko zmienić. Obwiniam się za tą porażkę brata, jestem współwinny. Kiedy Władimir omal nie znokautował Joshuy, to właśnie ja mu radziłem, żeby się nie spieszył i odczekał. Byłem pewien, że Joshua z taką muskulaturą nie będzie w stanie wytrzymać tempa na pełnym dystansie. Stąd też moje wskazówki do brata, żeby nie ryzykował i nie rzucał się bardziej na rywala - nie ukrywa były mistrz wszechwag, obecnie mer Kijowa.

- Byłem pewien, że po ósmym starciu Anglik zacznie puchnąć i słabnąć. Teraz, z perspektywy czasu, uważam, że to był nasz błąd. Trzeba było go wykończyć jak najszybciej - kontynuował Witalij.

Władimir i Anthony dostali zielone światło od federacji IBF na rewanż. A czy do niego dojdzie, decyzja zależy już wyłącznie od Ukraińca. Bo z jednej strony chciałby się zrewanżować swojemu byłemu sparingpartnerowi, a z drugiej rozważa zawieszenie rękawic na kołku. Ostateczną decyzję ma podjąć w ciągu dwóch najbliższych tygodni.

- On już nie musi nic nikomu udowadniać. Nie znam drugiego pięściarza, który tak zdominowałby wagę ciężką i bronił tytułów przez dziesięć lat. Ale jakąkolwiek podejmie decyzję, ja na pewno będę go wspierał - zakończył starszy z braci Kliczko.