ANDY LEE STAWIA ULTIMATUM: DUŻA WALKA ALBO KONIEC KARIERY

Marcin Olkiewicz, Boxingscene

2017-05-16

Andy Lee (35-3-1, 24 KO) ostatni duży pojedynek stoczył w grudniu 2015 roku, kiedy to spotkał się między linami w walce o pas WBO z Billy Joe Saundersem. Irlandczyk od tamtej pory stoczył tylko jedną, zwycięską walkę, ale nie zamierza toczyć kolejnych mniejszych pojedynków i zapowiada, że w przypadku nieotrzymania kolejnej dużej oferty przejdzie na sportową emeryturę.

- Byłem już mistrzem świata i nie widzę powodu, dlaczego nie miałbym zostać nim ponownie. Poczekam i zobaczę, jakie przyjdą oferty. Obecnie jestem klasyfikowany na piątym miejscu na świecie, więc chciałbym zawalczyć z którymś z mistrzów - mówi Andy.

- Jeśli moja kolejna walka nie będzie wielka albo znacząca, to skończę z boksem. Jestem tu tylko dla ważnych występów, nie mam już nic do udowodnienia. Swoje marzenia już spełniłem - deklaruje Lee, który dzierżył pas mistrzowski w latach 2014-2015.

- Nie walczę dla pieniędzy. Ciągle boksuję dlatego, że to kocham, a nie dlatego, że muszę. Jeśli nie dostanę wielkiej walki i okaże się, że nie czuję już głodu, to po prostu z tym skończę - zadeklarował Andy Lee.

Wydaje się jednak, że o mistrzowską szansę dla Andy'ego może być w najbliższym czasie trudno. Przypomnijmy, że obecny czempion WBC, WBA i IBF Gennadij Gołowkin ma już zaplanowane na wrzesień starcie z Saulem Alvarezem, zaś mistrz WBO Billy Joe Saunders 8 lipca podejmia Avtandila Khurtsidze.