MATTHYSSE ZNOKAUTOWAŁ TAYLORA W POWROCIE!

Leszek Dudek, Informacja własna

2017-05-07

W wielkim stylu po kilkunastu miesiącach przerwy powrócił na ring Lucas Matthysse (38-4, 35 KO). Walka z niewygodnym Emmanuelem Taylorem (20-5, 14 KO) miała pokazać, na ile wciąż stać argentyńską "La Maquinę". Matthysse wypadł kapitalnie i w piątej rundzie znokautował przeciwnika, który nigdy wcześniej nie przegrał przed czasem.

17 miesięcy przerwy i zmiana kategorii na półśrednią nie wpłynęły na dyspozycję Lucasa, który z nowym trenerem Joelem Diazem w narożniku prezentował się znakomicie od pierwszych sekund. Matthysse był szybki i precyzyjny, a jego uderzenia robiły wrażenie na Amerykaninie. Taylor był odrobinę naruszony już w końcówce pierwszej rundy.

W trzeciej odsłonie doszło do zderzenia głowami, po którym na twarzy Matthysse pojawiła się krew. Pechowy Argentyńczyk poczuł, że nie warto przedłużać walki i dawać rywalowi szansy na powrót do gry. Ulubieniec kibiców jeszcze podkręcił i tak mocne już tempo i pewnie wygrał rundę dwoma punktami dzięki nokdaunowi. W czwartej rundzie obijany Taylor coraz bardziej tracił energię i chęć do dalszej wymiany ciosów. Jego nogi zostawały w miejscu, a wtedy Matthysse trafiał go bezlitośnie przy linach.

Po drugim nokdaunie w piątym starciu pojedynek został słusznie przerwany. Taylor wstał i niepewnie spojrzał na sędziego ringowego, który zdecydował się nie dopuszczać do egzekucji. Lucas Matthysse nie składa broni i zgłasza gotowość do walki z najlepszymi na świecie. W jakiej kategorii będzie kontynuował karierę? Argentyńczyk nalega na usianą gwiazdami wagę półśrednią, gdzie może mu nieco brakować warunków, ale trener Diaz spróbuje przekonać go do zejścia do limitu 140 funtów, gdzie droga do pasów mistrzowskich może się wkrótce otworzyć...

W pojedynku otwierającym przekaz z Las Vegas dobijający się do czołówki zawsze mocnej wagi piórkowej Joseph "JoJo" Diaz (24-0, 13 KO) pewnie wypunktował na dystansie 10 rund niezłego Manuela Avilę (22-1, 8 KO).