QUIGG CHCIAŁBY LEPSZEGO Z WALKI SANTA CRUZ-MARES

Steve Kim, Boxingscene

2017-04-27

Za dwa dni o tej porze wszyscy będziemy już w napięciu czekać na starcie Anthony'ego Joshuy (18-0, 18 KO) z Władimirem Kliczko (64-4, 53 KO), ale zanim w ringu pojawią się dwaj główni bohaterowie wieczoru, to na rozgrzewkę obejrzymy walkę Scotta Quigga (32-1-2, 24 KO) z Viorelem Simionem (21-1, 9 KO). 28-latek z Bury jest na tyle pewny swojego triumfu, że myślami wybiega poza pojedynek z Rumunem.

Były czempion kategorii super koguciej na dzisiejszej konferencji prasowej zadeklarował, że najchętnie po sobotnim starciu stanąłby w szranki ze swoim dawnym pogromcą Carlem Framptonem, bądź też ze zwycięzcą planowanego pojedynku pomiędzy Leo Santa Cruzem a Abnerem Maresem.

- Oczywiście, zawsze będę pałał rządzą rewanżu na Framptonie. Najbardziej chciałbym jednak walki ze zwycięzcą starcia Santa Cruza z Maresem. Bardzo ich cenię, obaj trenują bardzo ciężko i poświęcają się swojej pracy. Walka z którymś z nich bardzo by mnie zmotywowała i wierzę, że każdego z nich byłbym w stanie pokonać- mówi Quigg.

- Oczywiście, że myślę o walce o mistrzostwo świata. Przede wszystkim chciałbym jednak starcia ze zwycięzcą pojedynku Santa Cruza z Maresem. Uważam też, oni również byliby zainteresowani spotkaniem ze mną - wyjawił Scott Quigg.