GONZALEZ NIE POBIJE REKORDU. PIERWSZA PORAŻKA CHOCOLATITO!

Leszek Dudek, Informacja własna

2017-03-19

Niedawno Tony Bellew zszokował świat boksu, wygrywając przed czasem z Davidem Haye'em, ale chyba jeszcze większą niespodzianką jest pierwsza porażka w karierze wspaniałego Romana Gonzaleza (46-1, 38 KO) uznawanego dotychczas przez wielu za najlepszego pięściarza bez podziału na kategorie wagowe. "Chocolatito" rzeczywiście wypadł poniżej oczekiwań i po zaciętej walce stracił tytuł mistrza świata WBC wagi super muszej w starciu z Wisaksilem Wangekiem (42-4-1, 38 KO).

Wielki szok miał miejsce już w pierwszej odsłonie, kiedy 30-letni Taj rzucił Gonzaleza na deski mocnym ciosem na tułów w końcówce. Nikaraguański mistrz czterech kategorii wstał szybko, ale przegrał to starcie dwoma punktami. Podrażniona duma Gonzaleza dała o sobie znać w kolejnych minutach, ale brak sił fizycznej w walce z większym przeciwnikiem po raz kolejny okazał się problemem. Technika "Chocolatito" nie ma sobie równych w ataku, ale ciosy Romana nie mają już tej samej wymowy co w niższych kategoriach. Cała walka była bardzo wyrównana i obydwaj wojownicy mieli w niej swoje momenty, ale nie ma wątpliwości co do jednego - gorsza forma Gonzaleza w ostatnich występach nie była dziełem przypadku.

Mimo ostrego finiszu zakrwawiony Gonzalez nie przekonał do siebie sędziów, którzy punktowali 114:112, 114:112 i 113:113, dając zwycięstwo Wangekowi znanemu również jako Srisaket Sor Rungvisai. Taj po raz drugi w karierze zasiada na tronie WBC kategorii super muszej, ale wynik pojedynku budzi spore kontrowersje. Walka z pewnością była zacięta, lecz wielu obserwatorów uznało, że pomimo nokdaunu w pierwszej rundzie to "Chocolatito" zasłużył na zwycięstwo. BOKSER.ORG punktował 114:113 dla Nikaraguańczyka.