MAYWEATHER: PO CIOSIE MOSLEYA WSZYSTKO ZACZĘŁO WIROWAĆ

Redakcja, fighthype.com

2017-03-13

Druga runda walki z Shane'em Mosleyem była jedną z najtrudniejszych w karierze Floyda Mayweathera Jr. Najlepszy bokser ostatnich lat przyjął dwa potężne uderzenia i o mało nie padł na deski. Do trudnych chwil z 2010 roku 40-letni Amerykanin wrócił przed kilkoma dniami podczas wizyty w Wielkiej Brytanii.

- Szybko się otrząsnąłem. To było jak uderzenie dziecka. A mówiąc szczerze - wiedziałem, że mnie trafi. Przed walką, kiedy ja byłem już blisko limitu kategorii półśredniej, on był jeszcze bardzo ciężki. Mosley boksuje trochę nerwowo, postanowiłem na niego naciskać. Pierwsza runda minęła, w drugiej dalej naciskałem, zbliżyłem się do niego, a on mnie trafił. "O cholera!", pomysłem - wspomina.

- Takiego ciosu nawet nie czuć, ale wszystko wokół ciebie zaczyna wirować. Ja jednak zawsze jestem w dobrej formie, gotowy na wszystko. Za chwilę trafił mnie znowu. Trafił mnie dwa razy, ale musiał mnie jeszcze wykończyć. W tej samej rundzie trafiłem go dwoma ciosami na tułów, które sporo mu odebrały. Po gongu zszedłem do narożnika i spokojnie powiedział, że przed nami jeszcze dziesięć rund - dodaje.

Po przegranym drugim starciu Mayweather dominował już do końca i wygrał z Mosleyem jednogłośną decyzją sędziów. Punktowano dwa razy 119-109 i raz 118-110.