BELLEW WALCZYŁ ZE ZŁAMANĄ RĘKĄ. HAYE OPUŚCIŁ SZPITAL

Redakcja, BBC / Daily Mail

2017-03-05

Nie tylko David Haye (28-3, 26 KO) boksował z kontuzją. Tony Bellew (29-2-1, 19 KO) zdradził, że już na początku walki, która odbyła się w Londynie, złamał rękę.

Niespodziewany zwycięzca stwierdził, że urazu nabawił się w drugiej lub trzeciej rundzie. - Ale nie czuję bólu. Jedyne, o czym mogę myśleć, to moja wygrana - powiedział.

Jego rywal od szóstej rundy walczył z kontuzją ścięgna Achillesa. Po walce został zabrany do szpitala, z którego już go wypisano. Były obawy, że będzie potrzebna operacja, ale na razie obyło się bez niej. 36-latek ma teraz odpoczywać i w domu wracać do zdrowia.

Problemy ze ścięgnem "Hayemaker" miał już przed walką. Bellew wyjawił, że i on nie przystępował do pojedynku w hali O2 Arena całkowicie sprawny.

- Miałem problemy z kolanem, ale ludzie nie chcą tego słuchać. Dlatego od początku pytałem Haye'a, czy wszystko z nim w porządku. I uwierzcie mi, że przez cztery rundy było - oznajmił bokser z Liverpoolu.