WILDER NOKAUTUJE NAWET W SĄDZIE - BEZ WALKI DOSTANIE 4,5 MILIONA?

Redakcja, ESPN

2017-02-13

Deontay Wilder (37-0, 36 KO) nie miał okazji pobić Aleksandra Powietkina (31-1, 23 KO) w ringu, ale on i jego prawnicy pobili Rosjan w sądzie. Dziś ogłoszono, że to właśnie strona amerykańska wygrała proces cywilny w Nowym Jorku.

Sąd uznał, że Powietkin stosował zakazany środek meldonium już po 1 stycznia 2016 roku. Nie uwierzono w zapewnienia pretendenta, jakoby śladowe ilości miały utrzymywać się w jego organizmie jeszcze od czasu przygotowań do starcia z Mariuszem Wachem, gdy był to jeszcze środek dozwolony.

Co to oznacza? Ano tyle, że "Brązowy Bombardier" prawdopodobnie dostanie gwarantowaną gażę z oficjalnego przetargu. A stawka była naprawdę pokaźna.

Przetarg wygrał promujący Rosjanina Andriej Riabiński, wykładając na walkę 7,15 miliona dolarów. W myśl przepisów WBC 10% sumy wygranego przetargu idzie w zachowek i dostaje ją zwycięzca walki. Pozostałem 90% sumy z przetargu jest dzielone między zawodników w stosunku 70/30 na korzyść mistrza, w tym wypadku właśnie Wildera. Na konto Amerykanina - bez względu na wynik potyczki, miało więc wpłynąć 4,5 miliona dolarów. Gwarantowana gaża Powietkina wynosiła 1,93 miliona dolarów. Lepszy z tej dwójki dostanie jeszcze w bonusie te dziesięć procent, w tym wypadku 715 tysięcy dolarów.

Wydaje się więc nieuniknione, że Wilder nie wychodząc nawet do ringu, dostanie wypłatę życia - około cztery i pół miliona "zielonych". Strona rosyjska oczywiście ma prawo do odwołania się od tej decyzji. Trzeba jednak nadmienić, że wyrok wydano już po... 32 minutach. Sędziowie nie mieli więc wątpliwości w tej sprawie.

DEONTAY WILDER: SERWIS SPECJALNY >>>

Przypomnijmy, iż Wilder w piątej obronie tytułu World Boxing Council 25 lutego spotka się z Geraldem Washingtonem (18-0-1, 12 KO). Noszący przydomek "El Gallo Negro" pięściarz zastąpił na miesiąc przed terminem naszego Andrzeja Wawrzyka (33-1, 19 KO), który również wpadł na jednej z wyrywkowych kontroli antydopingowych.