To będzie wieczór prawdy dla Davida Price'a (21-3, 18 KO). Olbrzym z Liverpoolu w sobotę skrzyżuje rękawice z wysoko notowanym Christianem Hammerem (20-4, 11 KO), opromienionym wygraną nad Erkanem Teperem. Jeśli "Pricey" marzy nadal o walce o mistrzostwo świata, nie może się potknąć w tym pojedynku.
Po brutalnym nokaucie z rąk tego samego Tepera podłamany David rozważał nawet zakończenie kariery. Kiedy jednak związał się z trenerem Davidem Coldwellem, jego aspiracje znów sięgnęły samego szczytu. Ewentualne zwycięstwo nad Hammerem ma mu otworzyć furtkę do spotkania choćby z Anthonym Joshuą (18-0, 18 KO). Zresztą już kilka tygodni temu był blisko takiego starcia.
- W porównaniu z dwiema ostatnimi walkami to dla nas spory przeskok w górę, lecz wierzę w Davida. Nadeszła pora, by znów jak kiedyś był prawdziwym potworem w ringu i niósł strach wśród rywali. Możemy jeszcze sporo namieszać w wadze ciężkiej, ale David musi to zacząć właśnie tym starciem w najbliższą sobotę - mówi szkoleniowiec medalisty olimpijskiego sprzed dziewięciu lat.
- Z jednej strony chciałbym z nim popracować trochę dłużej, bo trenujemy wspólnie od niedawna, a z drugiej potrzebne są nam wyzwania, by pokazać wszystkim, jak wielki potencjał w nim drzemie. Wszystkie problemy David leżą tylko w jego głowie i psychice. Jeśli poradzi sobie z własną głową, będą czekały na niego naprawdę wielkie rzeczy - dodał Coldwell.