ROBERT ŚWIERZBIŃSKI OTWARTY NA STARCIE Z SZEREMETĄ I RUMIŃSKIM

Redakcja, Informacja prasowa

2017-01-31

- Młodsi koledzy są na zupełnie innych etapach karier, ale jeśli oferty będą satysfakcjonujące, to jestem gotowy walczyć na koniec kariery z Pawłem Rumińskim i Kamilem Szeremetą - mówi Robert Świerzbiński (17-6-1, 3 KO) z grupy EKTO Boxing Production.

Podopieczny trenera Dariusza Snarskiego to jeden z najbardziej doświadczonych krajowych pięściarzy zawodowych. Swoją 25. walkę stoczy 11 marca na gali w Siemiatyczach.

- Rok temu nie miałem okazji boksować w tym podlaskim mieście, bowiem dzień wcześniej wystąpiłem na telewizyjnej gali Andrzeja Gmitruka w Tarnowie. Teraz po raz pierwszy w karierze wystąpię w Siemiatyczach w sześciorundowej walce. Rywalem będzie ktoś z zagranicy. Pojedynek dłuższy na dystansie 10 lub 12 rund czeka mnie w maju w rodzinnym Białymstoku - zdradza Robert.

Dariusz Snarski zapowiada, że były mistrz Polski amatorów będzie liderem grupy w sezonie 2017.

- Szczerze mówiąc nie lubię takiej roli, tym bardziej, że Darek Snarski ma wielu dobrych zawodników, na czele z Białorusinem Siergiejem Kuzminem, brązowym medalistą Mistrzostw Europy, który startował też w Husarii w lidze WSB. Cieszę się, że wiele osób jeszcze mnie wierzy i mi kibicuje, ale trzeba pamiętać, że ja od jakiegoś czasu przymierzam się do zakończenia kariery i być może jeszcze dwie-trzy walki i pożegnam się z pięściarstwem - mówi.

Świerzbiński miał udaną końcówkę 2016 roku, kiedy w dobrym stylu wygrał przed swoją publicznością z Timo Laine i został międzynarodowym mistrzem WBF w wadze średniej.

- Prawdopodobnie to była najlepsza walka w mojej profesjonalnej przygodzie z boksem. Ona też dała mi motywację do dalszych treningów. Jestem zmobilizowany, aby jeszcze pokazać się w ringu. Federacja może nie jest bardzo prestiżowa, ale cieszę się z wywalczenia tego trofeum. Wcześniej w pierwszej walce w na gali AG Promotion w Tarnowie zderzyliśmy się głowami z Ilią Kharlamau, ostatecznie ja wygrałem, a trzy tygodnie później poleciałem do Francji na walkę z N'Dam N'Jikamem, aktualnym posiadaczem pasa WBA w wersji tymczasowej.

- Pierwsza runda w miarę dobrze mi poszła, potem dostałem z głowy, otworzyła się rana i było po pojedynku - dodał.

Moda na walki polsko-polskie sprawia, że coraz głośniej mówi się o możliwej walce dwóch białostockich zawodników - Roberta z Kamilem Szeremetą (14-0, 2 KO).

- Między nami jest dziesięć lat różnicy, jesteśmy na zupełnie innych etapach karier, a poza tym Kamil to mój kolega, swego czasu razem sparowaliśmy. Gdyby to miałaby być walka na gali Polsatu, a oferta korzystna, na pewno podjąłbym rękawicę. Pamiętam jak kilka la temu podczas tych samych Mistrzostw Polski zdobywaliśmy w Pniewach złote medale, Kamil w półśredniej, a ja w średniej. Obaj jako zawodnicy Hetmana. Teraz może być tak, że staniemy w narożnikach po przeciwnych stronach. To dobry technicznie zawodnik, lecz bardzo statyczny i mam swój sposób na jego pokonanie - powiedział Robert.

Ciekawie mogłaby wyglądać także potyczka Świerzbińskiego z Pawłem Rumińskim (2-0, 2 KO).

- Pierwsi rywale nie byli zbyt wymagający, ale pokazał, że ma cios i może coś zwojować na początek na polskich ringach. Jestem gotowy i na to wyzwanie, boks to moja praca. Zapraszam kibiców 11 marca do Siemiatycz, a potem w maju do Białegostoku. A w drugiej części może na walki z Pawłem czy Kamilem - zakończył Świerzbiński.