Tony Bellew (28-2-1, 18 KO) nazwał Davida Haye'a (28-2, 26 KO) tchórzem w związku z ciosem, jaki "Hayemaker" zadał podczas konferencji prasowej zapowiadającej marcową walkę.
Między zwaśnionymi Brytyjczykami od dawna było gorąco, a kiedy pod koniec listopada stanęli w końcu twarzą w twarz, posypały się iskry. Bellew odepchnął rywala, a ten w odpowiedzi poczęstował go lewym sierpowym.
Są obawy, że do podobnego incydentu dojdzie w tym tygodniu. Pięściarze znowu się spotkają, tym razem podczas nagrywania programu "The Gloves Are Off" dla telewizji Sky Sports.
- Zobaczymy, co się wydarzy. To w każdym razie pier***ony tchórz, że wyprowadził cios bez rękawic. Nie puszczę tego w niepamięć, chyba że przeprosi. Wie, że posunął się za daleko. Mógł mi złamać szczękę. A co by było, gdybym upadł i grzmotnął o ziemię? To tchórz! - powiedział Bellew.
- Nie chciał słuchać prawdy, dlatego tak blisko wtedy do mnie podszedł. Musiałem go odepchnąć - dodał.
Do potyczki Haye-Bellew dojdzie 4 marca w Londynie. Dla tego drugiego, czempiona WBC w kategorii cruiser, będzie to debiut w wadze ciężkiej.