- Pokazałem się z dobrej strony. W pierwszej rundzie złapałem go mocnym prawym i od tego momentu wiedziałem już, jak to się wszystko skończy - mówi Adam Kownacki (15-0, 12 KO), który w minioną sobotę zastopował w niecałe sześć minut Joshuę Tufte'a (19-2, 9 KO).
- Mam nadzieję, że wkrótce wrócę, tak szybko, jak to tylko będzie możliwe. Nie mogę się już doczekać. Nikt wcześniej nie zastopował Tufte'a i moim celem było zrobić to jako pierwszy. Popełniłem początkowo błąd, bo za bardzo się z tym pośpieszyłem, ale w końcu się udało - kontynuował nasz "Baby Face".
- Jestem w doskonałych rękach Ala Haymona i cokolwiek on zadecyduje, pójdę na to. Dziękuję wszystkim tym, którzy podążają za mną i mi kibicują. Nie przestawajcie, bo w tym roku będzie o mnie głośno - dodał Kownacki.