MAYWEATHER WŚCIEKŁY PO WALCE DeGALE-JACK

Redakcja, iFL TV

2017-01-15

Floyd Mayweather Jr nie może się pogodzić z werdyktem sędziów w pojedynku unifikacyjnym DeGale-Jack w kategorii super średniej, który nad ranem odbyła się w Nowym Jorku.

Promotor Szweda już zaraz po ogłoszeniu remisowego rezultatu stwierdził, że "takie decyzje niszczą boks".

- To było nieuczciwe. Nikt nie wie o boksie więcej niż ja, koniec i kropka. Całe moje życie to jedzenie, spanie, sranie i boks. DeGale miał swoje momenty w tej walce, wygrał kilka rund, ale czy wygrał całą walkę? Nie ma mowy - mówił z kolei później na konferencji prasowej.

W trakcie spotkania z dziennikarzami 39-latek podkreślił, że problemy z uczciwością w boksie są od dawna, o czym przekonał się na własnej skórze.

- Widzieliście, co się stało, kiedy walczyłem z De La Hoyą. Jeden z sędziów przyznał mu zwycięstwo. Z "Canelo" jeden z sędziów wskazał remis. Nawet walka z Pacquiao - wygrałem tę walkę dziesięć do dwóch, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. To, że ktoś dał mu cztery rundy, to bzdura. Chcemy tylko, żeby traktowano nas fair. Traktujecie moich zawodników w ten sposób ze względu na mnie, na to, że byłem wygadany? To nie jest właściwe - oznajmił.

Nadmienił też, że w tej chwili, kiedy ciągle jest rozgoryczony, nie będzie myśleć o organizacji kolejnych gal w Nowym Jorku.

Dla podopiecznego Mayweathera był to już drugi remis z rzędu. W kwietniu ubiegłego roku sędziowie nie wskazali zwycięzcy w jego potyczce z Lucianem Bute, mimo że Jack miał wyraźną przewagę. Tylko jeden sędzia widział jego wygraną 117-111, dwaj pozostali wskazali remis.

W walce DeGale-Jack na szali były pasy WBC i IBF w limicie 168 funtów.