Do ciekawej potyczki w wadze ciężkiej dojdzie 18 marca na ringu w Malmo. Nadzieja Szwedów na podbój królewskiej kategorii - ponad dwumetrowy Adrian Granat (14-0, 13 KO), spotka się z innym sprawnym olbrzymem, doświadczonym Aleksandrem Dimitrenką (38-3, 24 KO).
W stawce znajdzie się międzynarodowy pas organizacji IBF, należący do Granata od dwóch miesięcy. Jego ewentualne zwycięstwo ma go doprowadzić w niedalekiej przyszłości do konfrontacji z Robertem Heleniusem (24-1, 15 KO).
- Występ w moim mieście był od zawsze wielkim marzeniem. Co prawda Bogdan Dinu wycofał się ze startu, ale sprowadzony w jego miejsce Dimitrenko wydaje się jeszcze trudniejszym rywalem. Mimo wszystko nastawiam się na wygraną przez nokaut - nie ukrywa szwedzki kolos.
- Mogę pojechać nawet na teren Heleniusa i pobić go na wyjeździe. Jest tylko jeden prawdziwy wiking w wadze ciężkiej i jestem nim ja. Helenius miał bardzo udaną karierę, lecz nadszedł czas zawodników nowej generacji, silniejszych i lepszych - dodał Granat.