ANDRZEJ WAWRZYK O WALCE Z WILDEREM: TO MOJA ŻYCIOWA SZANSA

Redakcja, sport.tvp.pl

2016-12-30

- Na takie chwile się właśnie czeka, po to się trenuje i wylewa litry potu, by móc się później sprawdzić w rywalizacji z najlepszymi - mówi Andrzej Wawrzyk (33-1, 19 KO), który 25 lutego na ringu w Legacy Arena w Birmingham spotka się z zasiadającym na tronie WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (37-0, 36 KO).

Faworytem oczywiście będzie Amerykanin. Dla niego to już piąta obroną tytułu World Boxing Council. Ale Polak nie zamierza wyjść między liny tylko po wypłatę.

- To na pewno nie będzie walka, która rozstrzygnie się na punkty. Szansą dla mnie będzie sytuacja, gdy Wilder zacznie zadawać te swoje chaotyczne ciosy. On bije bardzo dynamicznie, ale czasem się odsłoni i wtedy muszę zaryzykować - analizuje swojego przeciwnika podopieczny Fiodora Łapina. Dla niego będzie to już drugie mistrzowskie podejście. W maju 2013 roku przegrał w trzeciej rundzie z Aleksandrem Powietkinem, ówczesnym posiadaczem pasa WBA Regular. Od tego czasu zanotował jednak sześć zwycięstw. Wszystkie przed czasem.

- Wiemy, nad czym mamy się skupić i co poprawić, by zaskoczyć Amerykanina. Na pewno to, co prezentowałem dotychczas, to będzie za mało. Muszę poprawić obronę i częściej wchodzić w kontrataki. Głęboko wierzę w to, że nasz plan będzie odpowiedni - dodał polski pretendent.

ANDRZEJ WAWRZYK: SERWIS SPECJALNY >>>

W kończącym się roku 2016 Wawrzyk odprawił dwóch rodaków na własnym podwórku. Najpierw w kwietniu zastopował w siódmym starciu Marcina Rekowskiego, a w połowie września zmusił Alberta Sosnowskiego do poddania przed szóstą odsłoną. W najnowszym rankingu WBC Andrzej zajmuje dwunastą pozycję.