FURY KIBICUJE BELLEW, HAYE JUŻ MYŚLI O JOSHUI

Redakcja, Media brytyjskie

2016-12-02

Wokół walki Davida Haye'a (28-2, 26 KO) z Tonym Bellew (28-2-1, 18 KO) już teraz narosło wiele emocji, choć do potyczki zostały jeszcze trzy miesiące. Głos zabrali już niemal wszyscy, oczywiście z Tysonem Furym (25-0, 18 KO) na czele, który nigdy nie darzył "Hayemakera" sympatią.

Swego czasu Fury i Haye mieli spotkać się między sobą, lecz David dwukrotnie wycofywał się z takiego projektu. Od tego momentu kolos z Manchesteru krytykował londyńczyka niemal na każdym kroku i przy każdej okazji. Teraz nazywa go "David gay", kwestionując otwarcie jego orientację seksualną. - Mam nadzieję, że Bellew odpali i go znokautuje!

David skupia się na najbliższym rywalu, z którym skrzyżuje rękawice 4 marca w Londynie. Ale przebąkuje też coraz częściej o późniejszej walce z Anthonym Joshuą (17-0, 17 KO), aktualnym mistrzem wagi ciężkiej według federacji IBF. Dostało się też Dave'owi Coldwellowi. Niegdyś był on członkiem sztabu "Hayemakera", a teraz trenuje Bellew.

- Coldwell nie zna się na rzeczy i nie wie co mówi. Niech lepiej trzyma cały czas w ręku ręcznik, bo będzie go potrzebował. Jeśli nie rzuci go wystarczająco szybko, uśpię jego zawodnika. To będzie takie dobranoc ode mnie - odgraża się były król kategorii cruiser oraz champion wagi ciężkiej.

- Bellew nie porusza głową tak jak należy, nie potrafi się dostosować do szybkiego rywala, no a ja akurat jestem bardzo szybki, nawet jak na warunki wagi średniej. Jestem zawodnikiem wagi ciężkiej z szybkością pięściarza kategorii średniej. Bellew nawet nie będzie widział nadchodzących ciosów, to będzie dla niego Matrix. I możecie się spodziewać z mojej strony fajerwerków od pierwszej minuty. Zakończę walkę w każdym dowolnym momencie, kiedy tylko zechcę - kontynuował Haye.

- Po tym jak już rozprawię się z Bellew, mam nadzieję na starcie z Joshuą. Liczę tylko na to, że on da radę Kliczce w kwietniu. Póki co Anthony jeszcze nie wymienia mojego nazwiska, jednak gdy pokona Kliczkę, nasza potyczka będzie miała sens. Taki pojedynek pobiłby wszystkie rekordy.