Nick Blackwell (19-4-1, 8 KO) pod koniec marca przegrał przed czasem z Chrisem Eubankiem Jr. Ale to był dopiero początek jego kłopotów. Kilka godzin później leżał już w śpiączce, a lekarze walczyli o jego życie. Niestety nie nauczyło go to rozsądku i znów ma kłopoty.
26-letni pięściarz z Trowbridge mógł zapomnieć o karierze, bo nikt nie dałby licencji na starty. Dostał natomiast licencję trenerską, bo chciał pozostać przy boksie. Niestety "Bang Bang" tak bardzo kocha boks, że dalej sparował. I właśnie po ostatnim sparingu - co oczywiście miał zabronione, znów pojawiły się bardzo niepokojące objawy. Jak widać miłość do tego sportu jest zbyt wielka...
Zawodnika natychmiast przewieziono do szpitala. W tej chwili jego stan lekarze określają jako stabilny.