FROCH STAWIA NA WARDA. 'NIKT Z NIM NIE WYGRA'

Redakcja, Sky Sports

2016-11-19

Carl Froch, który w 2011 roku przegrał z Andre Wardem (30-0, 15 KO) jednogłośnie na punkty, sądzi, że Amerykanin pokona nadchodzącej nocy Siergieja Kowaliowa (30-0-1, 26 KO).

- Wszyscy oglądają jego walki, bo chcą zobaczyć, jak przegrywa, tak samo było z Floydem Mayweatherem Jr. Myślę jednak, że dojdzie do takiego poziomu, że będzie nie do pokonania. Ludzie będą kibicować komuś takiemu jak Kowaliow czy Gołowkin, żeby wygrał z Wardem. Ale ja myślę, że nikt nigdy z nim nie wygra - mówi Brytyjczyk.

Froch walczył z "S.O.G." w ramach turnieju Super Six w kategorii super średniej. Przegrał po dwunastu rundach w stosunku 118:110 i dwukrotnie 115:113.

- Z czasem, kiedy był na wstecznym, zacząłem go trafiać. Ale prawda jest taka, że trafić jest go bardzo trudno. Po piątej czy szóstej rundzie usiadłem w narożniku i powiedziałem do trenera: "Nie mogę go ucelować!". W ogóle nie mogłem się do niego zbliżyć, to było frustrujące - wspomina.

- Zaskoczyła mnie jego siła fizyczna. Ja mogę przepchnąć właściwie każdego. W przeszłości trenowałem trochę MMA, co na pewno pomaga. Ward mnie jednak zaskoczył, bo był naprawdę bardzo silny - dodaje.

Kowaliow i Ward będą rywalizować o należące do tego pierwszego pasy WBA Super, WBO i IBF w kategorii półciężkiej. Transmisja z Las Vegas od 3:00 w Polsacie Sport.