ORTIZ CHCE WILDERA, A JOSHUA (I PROMOTOR) CHCE ORTIZA
- Pierwszy na mojej liście życzeń jest Wilder i to szczególnie z nim będę chciał spotkać się w przeciągu najbliższego roku. Opowiada za dużo gównianych rzeczy - mówi Luis Ortiz (25-0, 22 KO), który najpierw jutro będzie musiał uporać się z Malikiem Scottem (38-2-1, 13 KO).
- Chcę oczywiście również walk z Furym, Joshuą i kimkolwiek innym, kto będzie miał pas, ale najchętniej zmierzę się właśnie z Wilderem. Nie lubię dużo mówić, wolę wyrażać się boksując - dodał "King Kong". Wszystkie plany spróbuje jednak pokrzyżować Amerykanin.
- On na pewno ostro na mnie ruszy, lecz właśnie dlatego przebyłem tak trudne i mało komfortowe treningi. To były wręcz perfekcyjne przygotowania i jutro ich zaskoczymy - odgraża się Scott.
Z kolei Eddie Hearn, który promuje zarówno Ortiza, jak i mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF Anthony'ego Joshuę (17-0, 17 KO), chciałby skonfrontować swoje dwie gwiazdy królewskiej kategorii w przeciągu najbliższego roku.
- Ortiz to jeden z najlepszych obecnie zawodników świata i właśnie dlatego zdecydowaliśmy się na podjęcie z nim współpracy. Ale Joshua chce mierzyć się z wszystkimi tymi najlepszymi i najgroźniejszymi rywalami, z Luisem Ortizem włącznie. Chcielibyśmy takiego pojedynku w przeciągu najbliższych dwunastu miesięcy. Przed Anthonym dwie trudne potyczki, z Moliną i jeszcze trudniejsza z Kliczką. Następny powinien być właśnie Ortiz - nie ukrywa Hearn.
Hearn ciekawie kombinuje. A może się mylę.
Deontay będzie miał inne zmartwienia. Zapewne z wielką uwagą oglądać będzie starcie Stiverne vs Powietkin i coś czuję że kciuki będzie trzymał za tego pierwszego.
Mi sie wydaje, że Ortiz może w szybkim tempie stracić na atrybutach z racji wieku.
Jednego dnia jesteś zdrowym bykiem a drugiego już zaczynasz chorować i myślę, że tak może stać sie z Ortizem kiedy właśnie nie bedzie już mógł zdominować tej wagi.
Podziękował tak mi się zdawało :)
Co do tego wieku to ma już na karku trochę ale to już nie ma znaczenia miało jak był w starej stajni a od kiedy jest na wyspach u Eddiego to wszystko się rostrzygnie w ciągu dwóch lat
Jak Edie Hearn coś mówi, to znaczy że będzie odwrotnie :) Niestety to śliczny chłopczyk, ale łgaż jak każdy dobry promotor. Jaki sens miałaby walka Ortiza z Joshua w kontekście tego, że obu ich promuje Hearn? Żadnego."
A jakie miały cele walki np Pacmana z Marquezem, któych promował Arum?
Bzdury piszesz.
A choćby taki, że w razie porażki pas lub pasy nadal pozostają w stajni i nadal będą zarabiać.
już nie mówię o tym ile kasy w razie wpadki pupilka wygeneruje ewentualny rewanż. A przecież od X czasu wszyscy zgodnie tutaj twierdzicie, że co liczy się w boksie najbardziej? Tak - Kasa! Kasa i jeszcze raz Kasaaaa!!!
Hipotetycznie rzecz biorąc:
1. Aj przegrywa z Ortizem ( 2 pasy nadal zostają w Matchroom)
2. Aj udanie rewanżuje się Ortizowi za ogromnie obrzydliwą kasę (2 pasy nadal są w Matchroom)
3. I jeden i drugi nadal są uwielbiani w UK i w związku z dwiema walkami ich hype wzrasta kilkukrotnie docierając chyba do każdego mieszkańca UK.
I to, że i jeden i drugi będą mieli w rubryce porażek cyfrę "1" nic tutaj nie zmienia.
Akurat kibice w Uk są mega lojalni.
Sorry ale świat to nie jest dysk twardy w Twoim komputerze i nie należy do Ciebie kolego. Bezsensowne są takie gadki i mieszanie z błotem tego czy tamtego zza klawiatury tak, gdybyś to Ty wiedział wszystko najlepiej.
Co do starcia Ortiza z Joshua to mogę się założyć o flaszkę, że do tego starcia nie dojdzie. Być może przedstawiony przez Ciebie scenariusz (porażka, rewanż) miałby sens ale Joshua ma być dominatorem na lata z zerem w rekordzie - taki jest plan w główce Hearna, nie pytaj skąd wiem ;)
Joshua chce Ortiza
ja chce gwiazdkę z nieba
no i gleba
leząc na ziemi
tak to widzę
nie wybrzydzam
broń boże, nie szydzę
prosty, sierp,
a potem podbródkowy
jeden z nich się giba
drugi jest niewzruszony,
świeży jak nowy
będą grzmoty i wióry leciały
niech walczą dla pieniędzy
pięściarskiej chwały
nazwiska robią wrażenie
umiejętności z topu zawsze były,
będą, nadal są w cenie
napięcie, ciągłe zdenerwowanie
dywagacje kto wygra.
kto w papę dostanie
marketing, pijar,
oj ważne rzeczy
żaden fachowiec
temu nie zaprzeczy
w sumie dokooptować
jeszcze z jednego
i Final Four stanie się faktem
a więc wybieramy
najlepszego ciężkiego
bez żadnych wymówek
i zbędnego ględzenia
stawiam na Luisa
pozamiata ring
z gracją od niechcenia