MANNY PACQUIAO: ZABOKSUJĘ Z TYM, KOGO WSKAŻĄ MI KIBICE

Redakcja, ESPN

2016-11-06

- Sam fakt, że przebywałem przez dwanaście rund w ringu z kimś takim jak on już sprawił, że będę lepszym zawodnikiem - mówił tuż po porażce Jessie Vargas (27-2, 10 KO). Tytuł mistrza świata wagi półśredniej organizacji WBO odebrał mu nad ranem wielki Manny Pacquiao (59-6-2, 38 KO).

Sławny Filipińczyk nie pojawił się na konferencji prasowej. Po wszystkim pojechał do szpitala, gdzie założono mu szesnaście szwów, ale zdążył odpowiedzieć jeszcze na kilka pytań.

- W każdej rundzie polowałem, żeby jakimś mocnym ciosem go przewrócić. Uważałem natomiast z przejściem w półdystans, bo Vargas polował na mocną kontrę. Zawsze jestem agresywny, choć to nie oznacza, że przy tym niedbały. Mogę się teraz spotkać z każdym, kogo tylko zażyczą sobie kibice. Ja sobie nie wybieram przeciwników pod siebie, tylko właśnie pod kibiców. Póki co wracam na Filipiny do pracy w senacie - stwierdził "Pac-Man".

MANNY PACQUIAO: SERWIS SPECJALNY >>>

- Moim zdaniem była to znacznie ciaśniejsza walka niż pokazuje to punktacja. Przyznam jednak, że początkowo byłem mocno zaskoczony szybkością rywala. I choć przegrałem, to samo przebywanie między linami z kimś takim jak Pacquiao sprawiło, że będę w przyszłości jeszcze lepszym pięściarzem. Wciąż jestem młody i wrócę dużo silniejszy - powiedział natomiast zdetronizowany Vargas.