Giennadij Gołowkin (36-0, 33 KO) naciskany jest przez niektórych na pójście w górę po tym, jak zdominował wagę średnią, tymczasem Kazach rozważa - oczywiście przy odpowiednim rywalu, zejście w dół do granicy 154 funtów, czyli kategorii junior średniej.
Wcześniej "GGG" był gotów odchudzać się tylko dla Floyda Mayweathera Jr. Dziś natomiast twierdzi, że uczyni podobnie dla Manny'ego Pacquiao (58-6-2, 38 KO), o ile ten oczywiście w sobotnią noc upora się najpierw z Jessie Vargasem.
- Jeśli Bob Arum naprawdę myśli o takiej walce i będzie ona możliwa do zorganizowania, Giennadij zejdzie w dół. Ale na pewno ani funta więcej niż 154 - mówi Abel Sanchez, trener Gołowkina.
Szef stajni Top Rank rzeczywiście rzucił niedawno hasło pod tytułem "Pacquiao vs Gołowkin", ale potem szybko obrócił to wszystko w żart.
WASYL ŁOMACZENKO: JESTEM GOTÓW NA PACQUIAO W WADZE LEKKIEJ >>>
- To był żart. Pytali mnie o najtrudniejszą walkę dla Manny'ego, miałem powiedzieć, że z Kliczką, żeby było jasne, że to żart, ale Kliczko nie jest już mistrzem wagi ciężkiej, więc wybrałem Gołowkina. To jasne, że nigdy nie zrobilibyśmy tej walki - stwierdził Arum.