BELLEW: SKOŃCZYSZ JAK FLORES - HAYE: TO BĘDZIE ŁATWA ROBOTA

Redakcja, Informacja prasowa

2016-10-16

Tony Bellew (28-2-1, 18 KO) eksplodował najpierw w ringu demolując BJ Floresa w pierwszej obronie pasa WBC kategorii cruiser, a potem wyskoczył poza liny, by rozprawić się z Davidem Haye'em (28-2, 26 KO). - Ci dwaj kolesie, których pokonałeś po powrocie, nadają się co najwyżej do pracy w jakimś klubie nocnym - krzyczał pięściarz z Liverpoolu.

- To co zrobiłeś to był żart z kibiców, obrabowałeś każdego, kto zapłacił pieniądze za bilety na te dwie walki. Przed tym pojedynkiem zapowiadałeś, że Flores mnie pokona. Zdemolowałem go i zrobię to samo z tobą. Pamiętasz nasze dawne sparingi? Boże, przecież w rękawicach 10-uncjowych ułożę cię do snu. Skończysz tak samo jak Flores - kontynuował Bellew.

- To był dobry występ Tony'ego, bo pokonał naprawdę solidnego pięściarza. Trzeba jednak dodać, że sam zainkasował sporo i był dziurawy w obronie. Gdyby tego wieczoru spotkał się ze mną, po pierwszym celnym ciosie byłoby już po wszystkim. Jeśli więc chce iść do wagi ciężkiej i zmierzyć się ze mną, ja jestem również chętny. Szczerze mówiąc w mojej opinii będzie to dla mnie wyjątkowo łatwa robota. Nie więcej niż dwie rundy. Istnieje niebezpieczeństwo, że mógłbym go znokautować nawet lewym prostym - drażnił się z potencjalnym przeciwnikiem Haye.