WHYTE WYGRYWA, ALE NIE ZACHWYCA

Redakcja, Informacja własna

2016-10-07

W jednej z głównych walk gali Eddiego Hearna w Glasgow faworyzowany Dillian Whyte (19-1, 15 KO) pokonał przed czasem Iana Lewisona (12-3-1, 8 KO), ale trzeba przyznać, że nie zachwycił. Przymierzany do większych walk pięściarz pochodzący z Jamajki choć był stroną przeważającą, na tle swojego rywala nie prezentował odpowiedniej formy. 

Whyte starał się być aktywny, ale pierwszą rundę można było zaliczyć Lewisonowi, który skutecznie przeciwstawiał się rywalowi. Odbiegał umiejętnościami, jednak momentami udawało mu się napsuć krwi Whyte'owi. 

Ten z kolei przechodził do ofensywy, ale chwilami jego poczynania były nieudolne, gubił się w obronie, która na przestrzeni całego pojedynku u niego kulała. 28-latek wziął się jednak do roboty, zadawał więcej ciosów i punktował Lewisona, który rozpoczął uparcie szukać zwycięstwa przed czasem. W dziewiątej rundzie Whyte przyspieszył, zaatakował i wyraźnie zmęczony Lewison nie wyszedł na kolejną rundę. 

To trzecie zwycięstwo Whyte'a od czasu porażki z Anthonym Joshuą z grudnia ubiegłego roku.