HATTON CHĘTNY DO POMOCY: FURY PRZEŻYWA TO CO JA KIEDYŚ

Redakcja, Boxing News Online

2016-10-05

Po szczerych wyznaniach Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO) w stronę mistrza spływają negatywne komentarze, ale również liczne słowa otuchy. Jednym z tych, którzy chcą wesprzeć mistrza wszechwag (jeszcze), jest również inny wielki champion, który w pewnym momencie mocno się pogubił - emerytowany już Ricky Hatton.

Sławny "Hitman" z Manchesteru już przed walką z Mannym Pacquiao miał podobno problemy z narkotykami, a już na pewno alkoholem. A gdy został rozbity przez "Pac-Mana" w drugiej rundzie, potem zatopił wszelkie swoje żale i smutki w używkach.

- W zeszłym tygodniu próbowałem się do niego dodzwonić i upewnić się, czy wszystko z nim OK. Niestety nie odebrał i nie oddzwonił, co mocno mnie zmartwiło. Nie oczekuję, że teraz oddzwoni, choć mam taką nadzieję. Nie jestem ekspertem, ale prawdopodobnie on przechodzi teraz to samo, co ja przeżywałem kilka lat temu. Szczerze mówiąc ostatnio nie wyglądał za dobrze. Według mnie to oznaki głębokiej depresji. Ma częste upadki i wzloty, co jest bardzo niepokojące. Tyson to mój dobry kumpel. Być może wszystko jest OK i tylko się zgrywa w swoim stylu, ale wyglądał ostatnio gorzej i jeśli rzeczywiście ma depresję, liczę na to, że ma również tak potrzebną pomoc - powiedział Hatton.

- Być może Tyson czasem szybciej mówił niż myślał, ale to naprawdę dobry człowiek. Nieważne ilu rywali znokautowałeś w ringu, z depresją samemu się nie wygra. Potrzebna mu profesjonalna pomoc. Ja kiedyś również byłem w potrzebie, odebrałem telefon i przyznałem, że potrzebuję pomocy. On musi zrobić to samo - dodał dawny mistrz świata dwóch kategorii i jeden z liderów rankingu P4P.