MARIUSZ WACH: CZEKAM NA WIEŚCI OD WŁADZ POLSATU

Piotr Fajks, Informacja własna

2016-10-03

- Na chłodno przyjąłem informacje o odwołaniu listopadowej gali Polsat Boxing Night w Krakowie, gdzie miałem być jednym z głównych bohaterów. Ciężko trenowałem, bo chciałem pokazać się z jak najlepszej strony, a przy okazji zmazać plamę po ostatnich słabszych startach, ale nie załamuję rąk - mówi Mariusz Wach (32-2, 17 KO).

- Czekam cierpliwie na wiadomości o następnej walce. Szkoda, że nie dojdzie do skutku gala PBN, ponieważ ciężko zasuwałem w Katowicach pod okiem Jakuba Chyckiego, a Piotrek Wilczewski poświęcał się i dojeżdżał do nas na treningi bokserskie. Ci wszyscy, którzy obserwowali to z boku, zgodnie mówili, że jest naprawdę dobrze. Moja waga oscylowała wówczas w granicach stu siedemnastu kilogramów, czyli podobnie jak wtedy, gdy walczyłem o mistrzostwo świata. Już dawno na tym etapie przygotowań nie zbudowałem tak dobrej formy. Nie będę ukrywał, że bardzo serio potraktowałem ten obóz i za wszelką cenę chciałem pokazać to, czego kibice ode mnie od dawna oczekują. Bo przecież ostatnio trochę zawodziłem i na pewno boksowałem poniżej swoich realnych możliwości. Impreza została niestety odwołana, więc teraz skupiam się na podtrzymaniu tego, co już udało się wypracować przez ten ostatni okres w Katowicach - mówi dawny pretendent do trzech pasów królewskiej kategorii.

MARIUSZ WACH: SERWIS SPECJALNY >>>

- Jestem zadowolony z roboty jaką wykonałem z Kubą, bo każdy nowy szkoleniowiec wnosi coś innego, nowego do życia sportowca. Mam nadzieję, że kolejne przygotowania będą wyglądały podobnie do tych, czyli praca z doktorem Chyckim na Śląsku, a Piotrek Wilczewski będzie do nas dojeżdżał. W kuluarach słychać, że gala z listopada została przełożona na początek roku, więc być może wtedy w końcu uda mi się wystąpić na PBN. Nic tak naprawdę do końca nie zależy ode mnie. Pozostaje mi jedynie trenować i czekać na jakieś wieści od władz Polsatu - dodał Wach.