Coraz realniejszych kształtów nabiera walka Władimira Kliczki (64-4, 53 KO) z Anthonym Joshuą (17-0, 17 KO). Nie dojdzie jednak do niej w tym roku.
Promotor Anglika, Eddie Hearn, ma już za sobą rozmowę z menedżerem Ukraińca, Berndem Boentem. Po niej stwierdził, że zrobienie hitowego pojedynku nie byłoby trudne, ale potrzeba na to czasu i bardziej sprzyjających okoliczności.
- Chodzi o politykę wokół tego wszystkiego. Przeczucie mówi mi, że do walki dojdzie wiosną lub latem przyszłego roku, a teraz, 26 listopada, będziemy walczyć z Josephem Parkerem - mówi szef grupy Matchroom Boxing.
Hearn wyjaśnia, że Kliczko raczej nie chciałby się znaleźć w roli dobrowolnego pretendenta do pasa IBF, który dzierży Joshua. Taki status sprawiłby, że Ukrainiec stałby na gorszej pozycji w negocjacjach.
- Sądzę, że będzie walczyć o pas wakujący, a dopiero potem odbędzie się pojedynek z Joshuą. Mamy już omówione podstawy kontraktu. To była dobra konwersacja. Oni są na tak, Joshua też - powiedział.
Kliczko miał 29 października po raz drugi walczyć z Tysonem Furym (25-0, 18 KO), który w ubiegłym roku pozbawił go tytułów mistrzowskich. W piątek jednak Anglik, który według nieoficjalnych informacji zmaga się z depresją, ponownie wycofał się z tej potyczki.