MARIUSZ WACH: CHCĘ PO PROSTU DOBRZE SIĘ POKAZAĆ, OBOJĘTNIE Z KIM

Piotr Fajks, Informacja własna

2016-09-13

- Jest mi bez większej różnicy, z kim zmierzę się w Krakowie. Śledzę na bieżąco walki moich dwóch potencjalnych przeciwników, mam jakiś obraz tych zawodników, lecz przede wszystkim skupiam się na sobie i swojej pracy - mówi Mariusz Wach (32-2, 17 KO), który kolejny pojedynek stoczy 5 listopada podczas gali Polsat Boxing Night w Krakowie. Problem w tym, że nie wie jeszcze z kim?

Pierwotną opcją był Izu Ugonoh (16-0, 13 KO), ale w ostatniej chwili jeden z dwóch menadżerów ocenił to za zbyt duże ryzyko. Opcją rezerwową jest teraz Andrzej Wawrzyk (32-1, 18 KO), o ile oczywiście w najbliższą sobotę upora się z Albertem Sosnowskim.

- Za wszelką cenę będę chciał zaprezentować się dużo lepiej niż to miało miejsce w maju, tym bardziej, że zaboksuję przed własną publicznością. Fajnie czasem wystąpić u siebie w domu. Jestem już doświadczonym pięściarzem, nie podniecam się tym wszystkim, ale możliwość walki w Krakowie to dla mnie zawsze większa motywacja - nie ukrywa "Wiking".

- Na ostatniej prostej okazało się, że w sumie nie wiem z kim przyjdzie mi się zmierzyć. Na pewno dużo będzie też zależało od przebiegu sobotniego starcia Andrzeja z Albertem w Gdańsku. Temu pojedynkowi będę się bacznie przyglądał i to z bliska. Potem wracam do ciężkiej pracy. Od miesiąca trenuję w Katowicach pod okiem Jakuba Chyckiego. Treningi typowo bokserskie pod okiem Piotrka Wilczewskiego również będą odbywały się tu na miejscu. Mam wszystko dobrze poukładanie, włącznie z odpowiednią dietą, która pomoże mi skutecznie zgubić kilka kilogramów. Mam nadzieję, że efekty mojej pracy będą widoczne już w listopadzie. Zdaję sobie sprawę, że ostatnimi czasy boksowałem poniżej oczekiwań. Zawsze czegoś brakowało i teraz wierzę, że pokażę się ze znacznie lepszej strony. Nazwisko rywala to zapewne kwestia kilku najbliższych dni, ale ja czekam na taką informację ze spokojem i skupiam się na budowaniu wysokiej formy - dodał Wach.