GOŁOWKIN: CANELO W 2017? NIEMOŻLIWE

Redakcja, ESPN

2016-09-10

Giennadij Gołowkin (35-0, 32 KO) przyznał, że przestał już wierzyć w zapewnienia Saula Alvareza (47-1-1, 33 KO), że Meksykanin w końcu skrzyżuje z nim rękawice.

- Niemożliwe - odparł na pytanie, czy sądzi, że do hitowego pojedynku dojdzie w 2017 roku. - Chyba że źle się zaprezentuję naprzeciw Brooka lub innego przeciwnika, ale tylko wtedy - dodał.

Potyczka Canelo-Gołowkin miała się odbyć już w ubiegłym roku, ale negocjacje zakończyły się fiaskiem. Potem, po pokonaniu w maju br. Amira Khana, Alvarez grzmiał, że "Meksykanie się nie pier***ą" i przekonywał, że może boksować z "GGG" jeszcze w tym roku. Słowa jednak nie dotrzymał - wraz ze swoim obozem postanowił odsunąć walkę przynajmniej do września 2017.

- To jak cyrk, jest za dużo klaunów. "Canelo" nie chce ze mną walczyć. Po co więc to gadanie? - dziwi się Gołowkin.

Niepokonany pięściarz z Karagandy nie ukrywa, że czara goryczy przelała się właśnie wtedy, kiedy "Canelo" złamał obietnicę daną po majowym zwycięstwie.

- Znam go. Trenowaliśmy razem, mieliśmy trzy obozy. Sparowaliśmy. Znam jego zespół. On nie jest gotowy. Powiedziałem mu, żeby dał mi mój pas, a on się zgodził i po prostu się wycofał. Za dużo gadania. Może to biznes. Po konferencji prasowej po walce z Khanem straciłem do niego szacunek, bo zwyczajnie za dużo gada - oznajmił.

Gołowkin zmierzy się dzisiaj w Londynie z Kellem Brookiem (36-0, 25 KO). Alvarez wróci na ring za tydzień - jego rywalem na stadionie w Arlington będzie Liam Smith (23-0-1, 13 KO).