McJoe Arroyo (17-1, 8 KO) zaliczył wpadkę w pierwszej obronie tytułu mistrza świata wagi super muszej federacji IBF.
Podczas gali w swojej ojczyźnie 30-letni Filipińczyk przegrał ze swoim mniej znanym rodakiem, Jerwinem Ancajasem (25-1-1, 16 KO). Pretendent rzucił championa na deski w ósmej rundzie, a po ostatnim gongu cała trójka sędziów wskazała na niego, punktując 115:112, 117:110 i 118:109.
Co ciekawe nowy mistrz zarobił za ten pojedynek poniżej czterech tysięcy dolarów - konkretnie $3750. W kolejnym starcie na jego szczęście powinien już dostać znacznie więcej...