MICHAŁ ŻEROMIŃSKI O JANIKU: MA SERCE WOJOWNIKA

Piotr Fajks, Informacja własna

2016-09-01

- Ten chłopak jest nieprzewidywalny. Ma charakter do tego sportu i wie po co wchodzi o ringu. Muszę od pierwszej sekundy być skoncentrowany i pod żadnym pozorem nie wychodzić z nim w niepotrzebne wymiany - tak Łukasza Janika (16-21-1, 9 KO) charakteryzuje jego najbliższy rywal, Michał Żeromiński (10-2-1, 1 KO).

Pierwsze starcie obu panów miało miejsce trzy lata temu w Legionowie. Wtedy górą był radomianin. Do ich rewanżu dojdzie 24 września w Kaliszu podczas wieczoru Balski vs Brudow.

- Cieszę się na samą myśl o tym pojedynku. To będzie dobra i zacięta walka. Pamiętam doskonale jak w pierwszej potyczce Łukasz napsuł mi sporo krwi. Ten facet ma przysłowiowe jaja. Już dawno puściłem w niepamięć to co stało się w czerwcu w Szydłowcu. Po głębszej analizie wspólnie z trenerem doszliśmy do wniosku, że popełniłem jeden kardynalny błąd, którego już nigdy więcej nie powtórzę. Nie myślę już więc o tym remisie i teraz skupiam się na najbliższym pojedynku - mówi "Żeroma".

- Mam za sobą treningi w Radomiu pod kątem siły dynamicznej. Nie zapominałem również o doskonaleniu techniki. Od poniedziałku rozpoczynam w Dzierżoniowie sparingi. Jeszcze nie wiem z kim, ale prawdopodobnie jedynym z moim sparingpartnerów będzie kolega z grupy, Michał Leśniak. Lubię pracować w górach. U Piotrka Wilczewskiego jest wspaniały klimat i będąc tam człowiek żyje tylko boksem. W Kaliszu czeka mnie trudna przeprawa, ale motywacji do ciężkiej pracy mi nie brakuje - dodał Żeromiński.