EARNIE SHAVERS: MIAŁEM ŚWIETNĄ KARIERĘ

Redakcja, Boxing News Online

2016-08-29

Gdy pada pytanie, kto był najwybitniejszym pięściarzem wagi ciężkiej, któremu nie udało się sięgnąć po tytuł, zdecydowana większość ekspertów postawiłaby zapewne właśnie na niego. Pojutrze 71. urodziny Earnie Shaversa (74-14-1, 68 KO).

Swego czasu zranił mocno w drugiej rundzie Muhammada Alego - Uderzył mnie tak mocno, że zabolało to wszystkich moich braci w Afryce, choć walczyliśmy wtedy w Nowym Jorku - wspominał "Największy". Larry Holmes również oddał hołd sile ciosu Earnieego. - Po ciosie Tysona czujesz się jak po zderzeniu Ferrari. Gdy walnął cię Shavers, to jak byś się zderzył z ciężarówką.

Wtórował im Ron Lyle. - George Foreman bił naprawdę mocno, jednak Shavers bił jak nikt inny. Każdy cios na moment gasił światło.

- Gdybym miał wymienić trzech najmocniej bijących pięściarzy w historii, wymieniłbym siebie oraz Rona Lyle'a i George'a Foremana. Z Lylem się biłem. Miałem go na deskach, praktycznie znokautowanego, lecz ten zdołał się podnieś i potem to on mnie znokautował. Miał świetną prawą rękę. Z Foremanem miałem się spotkać bodaj cztery razy, były już nawet podpisane kontrakty, lecz zawsze coś stawało na przeszkodzie - wspomina Shavers.

Pod koniec września 1979 roku - w drugim podejściu do korony wszechwag, Earnie rzucił w siódmej rundzie na deski samego Larry'ego Holmesa. Ten powstał z najwyższym trudem, jakimś cudem przetrwał kryzys, by samemu zastopować pretendenta w jedenastej odsłonie.

- Sparowałem z wieloma wybitnymi bokserami, ale najlepszym z nich był właśnie Holmes. Znaliśmy się od jego siedemnastych urodzin. Przesparowaliśmy kilkaset rund i zawsze te sparingi były bardzo twarde, z korzyścią dla nas obu. To właśnie on był moim głównym sparingpartnerem przed pojedynkiem z Jimmy Ellisem. To był dawny mistrz, którego znokautowałem już w pierwszej rundzie, co w konsekwencji otworzyło mi wiele nowych furtek. Wracając jednak do Holmesa, już po pierwszym sparingu byłem przekonany, że pewnego dnia zostanie mistrzem - kontynuował mocarz z 23. nokautami w pierwszej rundzie i 50. w przeciągu trzech pierwszych rund.

ZAPOMNIANY NISZCZYCIEL: EARNIE SHAVERS >>>

- Początkowo życie na sportowej emeryturze było trudne, bo brakowało mi tego całego zamieszania wokół mnie i zainteresowania moją osobą. Potem brakowało trochę pieniędzy, ponieważ swego czasu dostawałem naprawdę dobre pieniądze. Ale potem dostosowałem się do nowych realiów. Z perspektywy czasu oceniam, że osiągnąłem dużo w tym sporcie i miałem świetną karierę - dodał Shavers.