Robiący coraz więcej szumu w wadze ciężkiej Jarrell Miller (18-0-1, 16 KO) wskazał nazwiska swoich kolejnych potencjalnych rywali.
28-letni Amerykanin chciałby oczywiście boksować z najlepszymi. - Nie mogę znieść Tysona Fury'ego. Wszystkim tym gościom ciągle coś dolega. A taki Joshua mówi, że robi sobie przerwę. Na rozkładówkach pozuje w stringach. Co wy wyprawiacie? Skończcie z tą zabawą i chodźcie do mnie - powiedział.
"Big Baby" zdaje sobie jednak sprawę, że szanse na to, by zmierzyć się w najbliższej przyszłości z którymś z mistrzów świata, są nikłe. Dlatego ma też na celowniku kilka innych nazwisk.
- Chciałbym się zmierzyć z Arreolą, jeśli ma ochotę na powrót. Połamałbym mu szczękę. A jeśli chce Breazeale, on także może dostać - oznajmił.
Miller w nocy z piątku na sobotę dopisał do swojego rekordu osiemnaste zawodowe zwycięstwo. Na gali w Rochesterze w Nowym Jorku pokonał Freda Kassiego (18-6-1, 10 KO), który po trzech rundach odmówił kontynuowania pojedynku ze względu na kontuzję.