Roy Jones Jr (64-9, 46 KO), który w sobotę zerwał biceps w wygranej na punkty walce z Rodneyem Moore'em (17-12-2, 7 KO), wstrzymuje się z deklaracjami o końcu kariery.
Wkrótce po pojedynku 47-latek mówił, że uraz może go zmusić do zawieszenia rękawic na kołku, ale po kilku dniach stwierdził, że nadal istnieje możliwość, że wróci.
- Nie mówię, że to już koniec. Wszystko jest możliwe. Pieniądze robią swoje - przyznał.
Najlepszy niegdyś bokser świata może mieć tym większą ochotę na powrót, że dawno, jak mówi, nie boksowało mu się tak dobrze, jak do czasu kontuzji w walce z Moore'em.
- Byłem w stanie robić użytek ze strategii, miałem właściwy timing. Przed walką miałem odpowiednią ilość treningu, byłem więcej w domu i skupiłem się na przygotowaniach, to bardzo mi pomogło - powiedział.