MICHAŁ ŻEROMIŃSKI: POD KONIEC ROKU MOCNIEJSZY RYWAL

Piotr Fajks, Informacja własna

2016-08-13

Dwa miesiące minęły od remisu Michała Żeromińskiego (10-2-1, 1 KO) z Romanem Seliwerstowem w Szydłowcu. Pięściarz z Radomia przekonuje, iż był to jedynie wypadek przy pracy i pod koniec roku liczy na potyczkę z jeszcze bardziej wymagającym rywalem.

- Przegryzłem już gorycz tego remisu z Rosjaninem. Pierwsze dni były ciężkie, bo nie tak miało to wszystko wyglądać. Zdecydowanie nie był to mój najlepszy dzień, czasem po prostu nic nie wychodzi. Przeciwnik i prezentowany przez niego styl w ogóle mi nie pasował. Po przeanalizowaniu tej walki na chłodno zauważyłem, że zbyt mało biłem prawą ręką. Być może jakiś wpływ ma słabszą dyspozycję miało też złe zbijanie wagi z mojej strony, nie rozegrałem tego najlepiej. Czasu się jednak nie cofnie, trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski i dalej robić swoje. W tej chwili jeszcze pracuję, ale od przyszłego tygodnia skupię się tylko i wyłącznie na przygotowaniach do kolejnej walki - mówi Żeromiński, który wróci 24 września podczas gali w Kaliszu.

- Nie wiem jeszcze z kim się zmierzę. To będzie sześciorundowy pojedynek z mniej wymagającym rywalem. Ktoś poważniejszy będzie pod koniec roku. Plany na te najbliższe przygotowania są podobne jak do tych poprzednich, czyli najpierw będę wzmacniał się fizycznie i kondycyjnie z Albertem Ciesielskim, technikę mam zamiar szlifować tu na miejscu w Radomiu z moim tatą, a na najważniejszy etap przygotowań pojadę do Piotrka Wilczewskiego do Dzierżoniowa. Na jesień nie będę miał wymagającego rywala, będzie to raczej taka walka na podtrzymanie formy. Jeżeli wszystko ułoży się po naszej myśli, być może już pod koniec roku skrzyżuję rękawice z naprawdę wymagającym przeciwnikiem - dodał Żeromiński.