IGOR JAKUBOWSKI: BĄDŹCIE PEWNI, ŻE WRÓCĘ SILNIEJSZY

Redakcja, Informacja własna

2016-08-10

Igor Jakubowski (-91kg) pomimo wygranej trzeciej rundy u wszystkich sędziów już w pierwszym występie pożegnał się z turniejem olimpijskim. Teraz za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych podzielił się swoimi spostrzeżeniami z kibicami, którzy nie kryli, że wiążą z nim nadzieję na medal.

"Niestety. Marzenia zostały marzeniami, a szara rzeczywistość przytłacza po porażce z każdej strony. W polskim boksie wybić się ponad przeciętność jest bardzo ciężko, a mi przez ostatnie dwa lata udało się tej trudnej sztuki dokonać. Byłem dwa razy mistrzem Polski seniorów i dwukrotnie najlepszym zawodnikiem tej imprezy, mistrzem Unii Europejskiej, wicemistrzem Europy, aż w końcu zdobyłem upragnioną kwalifikację olimpijską. Nikt oprócz moich trenerów i bliskich nie wie, jaka to ciężka droga pełna wyrzeczeń i bólu. Ostatnie dwa lata spędziłem na stole operacyjnym, bo poważne kontuzje nie dawały mi spokoju, a te mniej poważne niewyleczone dają znać o sobie dopiero teraz. Presja wywierana przez ludzi z różnych środowisk, brak życia rodzinnego, brak kontaktu z dziewczyną, brak rozrywek i gdyby nie ludzie dobrego serca - również brak pieniędzy. Owszem, walka na igrzyskach w Rio była moją najgorszą w tym sezonie i zgadzam się z czytelnikami różnych portali bokserskich, że dałem dupy po całości, ale czy myślicie, że zrobiłem to specjalnie? Pewnie że chciałem zdobyć medal dla Polski, ale głównie dla siebie i dla ludzi, którzy we mnie uwierzyli i dali mi kredyt zaufania. Uwierzcie, że jest mi z tym okropnie źle. Chciałem zrobić dużo więcej, ale po prostu nie dałem rady. Widzę teraz kto jest ze mną na dobre i złe, a kto tylko w momentach kiedy wygrywam klepie mnie po plecach. Najlepiej chyba być tym średniakiem, o którym nikt nie mówi, bo widzę co się dzieje kiedy spadam z wysokiego konia. W tym momencie chcę zakomunikować do wszystkich, żeby nie skreślali nas zawodników po porażce i nie dobijali, tylko wzięli pod uwagę jak ciężkim kawałkiem chleba jest sport. Przy okazji chcę podziękować wszystkim, którzy są ze mną bez względu na wynik. Jestem tylko człowiekiem. Bądźcie pewni, że wrócę silniejszy!" - napisał zeszłoroczny wicemistrz Europy wagi ciężkiej.