- Nie zaboksowałem tak jak chciałem, ale dałem z siebie wszystko - stwierdził po nieznacznie przegranym pojedynku Tomasz Jabłoński (-75kg), który pożegnał się już niestety z turniejem olimpijskim w Rio.
Polak pokazał to, z czego jest znany, czyli pressing i nieustępliwość. Zdaniem dwóch z trzech sędziów było to za mało aby pokonać Daniela Lewisa.
- Jestem bardzo rozczarowany, bo odpadłem z turnieju swoich marzeń. Pierwszą rundę wygrałem i wydawało mi się, że w trzeciej to ja spychałem przeciwnika, dlatego nie do końca rozumiem, dlaczego sędziowie dali ją rywalowi. Zabrakło mi trochę nóg i lewego prostego, walczyłem bardziej charakterem - przyznał po wszystkim zeszłoroczny wicemistrz Europy.
- Muszę się zastanowić co dalej, trzeba coś zmienić. Może boks zawodowy?