Czołowy brytyjski promotor Frank Warren przyznaje, że nie wie o co chodzi w aferze dopingowej, jaka wybuchła wokół Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO) i jego kuzyna Hughie'ego.
W próbce pobranej od mistrza wagi ciężkiej w lutym ubiegłego roku wykryto podwyższony poziom nandrolonu. Bokser został tymczasowo zawieszony, ale niedawno otrzymał zgodę na kontynuowanie kariery do czasu wyjaśnienia sytuacji.
- Nie rozumiem, jak w ogóle znaleźliśmy się w tym miejscu. Skoro wynik był pozytywny, to dlaczego może dalej boksować? Nie rozumie tego nawet federacja bokserska - nikt niczego nie rozumie. To absurd i nie wiem, do czego to wszystko zmierza - stwierdził Warren.
Fury podkreśla, że jest czysty, a brytyjską agencję antydopingową UKAD zaskarżył do sądu. - Mam nadzieję, że sąd wyjaśni ten bałagan i Tyson będzie mógł wrócić do tego, co robi najlepiej i nadal będzie dominować w wadze ciężkiej - oświadczył Warren.
Fury ma przystąpić 29 października do walki rewanżowej z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO). Pierwszy pojedynek Anglik wygrał jednogłośną decyzją sędziów.