UGONOH ZASTOPOWAŁ RAMIREZA W CZWARTEJ RUNDZIE

Redakcja, Informacja własna

2016-07-21

W swoim pierwszym starcie w tym roku Izuagbe Ugonoh (16-0, 13 KO) pokonał podczas gali w Christchurch w Nowej Zelandii Ricardo Humberto Ramireza (13-2, 10 KO). Pojedynek zakończył się w czwartej rundzie.

Ugonoh od początku miał inicjatywę i kontrolował dystans za pomocą szybkiego lewego prostego. Dużo mniejszy i znajdujący się w znacznie słabszej formie fizycznej rywal próbował od czasu do czasu zaskoczyć prawym zamachowym, ale uderzenie było sygnalizowane i Ugonoh bez trudu go unikał.

W drugim starciu obraz pojedynku się nie zmienił, a w ostatniej minucie Ugonoh śmielej zaatakował przy linach, dwukrotnie trafiając na tułów. Argentyńczyk przyjął oba uderzenia, ale po chwili odczuł ich skutek i przyklęknął.

Po spokojniejszej trzeciej rundzie w czwartej "Tygrys" ponownie był liczony - znowu po ataku na dół przy linach. Na dobre został ujarzmiony chwilę później, kiedy Ugonoh raz jeszcze przyspieszył i podczas wymiany zranił naruszonego, próbującego w desperacki sposób odpowiadać przeciwnika. Po tym ataku Ramirez nie miał już ochoty na dalszą walkę - pokiwał głową i pozwolił, żeby sędzia go wyliczył.

- To była dla mnie dobra walka. Zrobiłem swoje. Cieszę się, że przeboksowałem kilka rund - stwierdził Ugonoh, który po chwili przemówił też po polsku, dziękując kibicom w kraju i zachęcając do wspierania Krzysztofa Głowackiego we wrześniowej walce z Aleksandrem Usykiem.

- Izu bije na tułów nie gorzej niż najlepsi na świecie. Kiedy trafia na dół, to rywal pada - dodał jego trener Kevin Barry.