WOKÓŁ WALKI BROOK vs GOŁOWKIN

Keith Idec, Boxingscene

2016-07-09

- Czekałem od dawna na taki moment i taką walkę. Szukaliśmy wielkich pojedynków i teraz najlepszy zawodnik P4P przyjeżdża by zmierzyć się właśnie ze mną - mówi Kell Brook (36-0, 25 KO), mistrz świata federacji IBF wagi półśredniej, który 10 września zaatakuje Giennadija Gołowkina (35-0, 32 KO) i należące do niego trzy pasy kategorii średniej.

- Kiedy przedstawiono mi tę ofertę, nie zastanawiałem się nawet minuty. Wszyscy wiedzą, że jestem bardzo duży jak na warunki wagi półśredniej. Teraz będę dodatkowo jeszcze silniejszy, zachowując przy tym szybkość. Jestem wyjątkowym pięściarzem i zamierzam to udowodnić w dniu potyczki - dodał Anglik.

- Brook od początku mówił o wadze średniej, nie chciał żadnych umownych limitów i należy się mu za to szacunek. Dogadaliśmy się z Eddie Hearnem w dwie godziny, a w kolejne dwa dni wszystko sfinalizowaliśmy już z samym Giennadijem - wtrącił Tom Loeffler, promotor Gołowkina.

Wcześniej sporo mówiło się o starciu Kazacha z innym Brytyjczykiem - Chrisem Eubankiem Jr (23-1, 18 KO). Co w takim razie nie wypaliło?

- Negocjowaliśmy przez trzy tygodnie, zarówno z Eubankiem Juniorem jak i jego ojcem. Otrzymali takie same warunki kontraktu przy okazji transmisji PPV jakie mieli Joshua, Froch czy teraz Brook, lecz potem przedstawili takie wymagania, że doprowadzenie do tego starcia było po prostu niemożliwe. Przed Eubankiem Juniorem wielka przyszłość, być może spotka się ze zwycięzcą tego pojedynku, lecz póki co stracił swoją szansę - powiedział Hearn, szef stajni Matchroom, który promuje zarówno Brooka, jak i Eubanka Jr.

- Brook jest zbyt mały i ta konfrontacja jest jakimś żartem. Tak naprawdę nigdy nie zobaczyłem nawet kontraktu - żali się z kolei sam Eubank Jr.

Dodajmy jeszcze, że w myśl postanowień obu stron Brook i Gołowkin zostaną zważeni 9 września w limicie 160 funtów, a kilkanaście godzin później - już w dniu walki, nie mogą przekroczyć granicy 170 funtów, czyli 77,1 kilograma.