KRZYSZTOF ZIMNOCH O MOLLO, WAWRZYKU I PRACY NAD SIŁĄ

Łukasz Famulski, Informacja własna

2016-07-05

Krzysztof Zimnoch (19-1-1, 13 KO) nie zna jeszcze daty kolejnej walki, ale już ciężko trenuje, skupiając się przede wszystkim na sile. I przedstawia efekty swojej ciężkiej pracy.

- Jak wiadomo po walce z Airichem wziąłem ślub. Cały czas byłem aktywny, lecz tak naprawdę dopiero od tygodnia jestem w normalnym reżimie treningowym. Koncentruję się w tej chwili bardzo mocno na tym, żeby wzmocnić się fizycznie. Dokładam do tego bieg i oczywiście elementy bokserskie. Planuję wrócić do Anglii maksymalnie w ciągu trzech tygodni, dlatego teraz trenuję bardzo ciężko w Białymstoku, tak by tam na miejscu nie zaczynać od zera - nie ukrywa Zimnoch.

- Dawno nie rozmawiałem z promotorem, więc nic nie mogę powiedzieć o najbliższym rywalu. Liczę jednak, że jest szansa zaboksować na gali Głowacki vs Usyk w połowie września w Gdańsku. Bardzo bym tego chciał, bo to przecież wielka sportowa impreza z walką o mistrzostwo świata - nie ukrywał pięściarz z Białegostoku.

- Ostatnio miałem zakontraktowany pojedynek na zaledwie sześć rund, dlatego teraz chciałbym wchodzić znów na dłuższe dystanse. Ale tak naprawdę ciągle najbardziej liczę na rewanż z Mollo. Co do doniesień o walce z Wawrzykiem, nic mi o tym nie wiadomo. Nikt ze mną nie rozmawiał w tej sprawie, więc nie traktuję tego zbyt poważnie. Poza tym po co rozpoczynać kolejną historię polsko-polską, skoro jedna jeszcze pozostaje od dłuższego czasu niedokończona, a gdzieś w tle pozostaje jeszcze Mollo - zakończył Zimnoch.