ADAM KOWNACKI: BOKS TO NIE WYBORY MISTERA AMERYKI

MJR, Foto: Sylwek Wośko

2016-06-26

- Mam przed sobą jeszcze wiele pracy, ale boks to nie wybory Mistera Ameryki - mówi Adam Kownacki (14-0, 11 KO), który dziś nad ranem odprawił w trzeciej rundzie Jesse'ego Barbozę (11-2-1, 7 KO).

"Baby Face" swym zwycięstwem na gali Premier Boxing Champions w Barclays Center na nowojorskim Brooklynie z pewnością zamknął usta wielu niedowiarkom i krytykantom. Udowodnił też, że w boksie najważniejsze jest uderzenie, a nie "six pack" kulturysty, zaś ring to nie wybory Mistera Ameryki i nie ma w nim miejsca dla ślicznych i grzecznych chłopców. Przeciwnik Adama nie miał w tej walce za wiele do powiedzenia. Mimo tej wygranej Adam zachowuje jednak skromność i nie krzyczy, że zgodnie z planem zmiótł swego przeciwnika z ringu. Wręcz przeciwnie, wyznaje z pokorą, że po tej walce czuje wielki niedosyt.

- Zwyciężyłem i jestem z tego bardzo zadowolony, ale jednocześnie odczuwam wielki niedosyt. Doskonale zdaje sobie bowiem sprawę, że aby być w światowej czołówce, mam jeszcze przed sobą wiele pracy. Jestem jednak na to gotowy i zdeterminowany - powiedział Kownacki.