RIABIŃSKI STRASZY POZWAMI

Redakcja, Boxingscene

2016-06-07

Podrażniony niektórymi wpisami amerykańskich dziennikarzy Andriej Riabiński zamierza wejść teraz na drogę sądową przeciwko nim za ich wpisy dotyczące rzekomego stosowania dopingu przez Aleksandra Powietkina (30-1, 22 KO).

Przypomnijmy, że Rosjanin miał 21 maja stoczyć bój z Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO), lecz jedna z wyrywkowych kontroli wykazała w jego organizmie śladowe ilości meldonium, czyli środka wspomagającego kondycję, który jest zabroniony od stycznia tego roku. Ale już następne badanie nie wykazały żadnej zakazanej substancji. Władze federacji WBC dały Wilderowi pozwolenie na czwartą dobrowolną obronę, a do końca czerwca wydadzą wyrok, czy walka pomiędzy Powietkinem a Wilderem jest przełożona na inny termin, czy też może w ogóle odwołana.

- Nikt nie ma prawa oskarżać sportowca tak długo, dopóki toczy się śledztwo i nie ma oficjalnego potwierdzenia, a wina nie została udowodniona. Tymczasem wielu naszych wrogów oraz amerykańskich dziennikarzy wydało już oszczercze opinie na temat Aleksandra i wyrażali je publicznie. Składamy więc pozwy do sądu, domagając się rekompensaty oraz publicznych przeprosin. Przecież jak to jest możliwe, że tylko jeden z pięciu testów dał wynik pozytywny? My wciąż domagamy się walki z Wilderem i chcemy ją zorganizować do końca tego roku - stwierdził potężny rosyjski promotor.

Przypomnijmy, że jeśli walka zostałaby uznana za odwołaną, Riabińskiemu przepadłyby pieniądze z przetargu na rzecz Amerykanina, który zainkasowałby bez wyjścia do ringu 4,6 miliona dolarów.