- Przełożona walka powinna dojść do skutku do końca tego roku - przekonuje Andriej Riabiński, promotor Aleksandra Powietkina (30-1, 22 KO), powołując się na nowe badania, które rzekomo miały potwierdzać niewinność rosyjskiego pretendenta do tronu federacji WBC wagi ciężkiej.
Jedno jest już przesądzone. Otóż w związku z całym zamieszaniem, organizacja WBC dała Deontayowi Wilderowi (36-0, 35 KO) zielone światło na dobrowolną obronę tytułu i Amerykanin w lecie zaboksuje jeszcze z kimś innym.
- Prowadzimy wciąż własne postępowanie i śledztwo. Obie strony mówią swoje, a my robimy swoje. W ciągu kilku dni wszystko powinno być już jasne jeśli chodzi o pojedynek między tymi zawodnikami. Ogłosimy naszą decyzję po zakończeniu śledztwa, ale wciąż sprawdzamy jeszcze niektóre sprawy - powiedział Mauricio Sulaiman, prezydent WBC.